"Nie, nie zażywam narkotyków, zażywam książki"
Ingeborg Bachmann

wtorek, 16 lipca 2013

Mój nowy bohater. Moja nowa miłość!:)

Ja tu tylko tak na chwilkę, bo jakbym, tak weszła na dłużej musiałabym zacząć marudzić. A nie chcę marudzić. Może innym razem. 
Dziś chciałabym Wam przedstawić mojego nowego bohatera oraz jego współtowarzyszy i współtowarzyszki.. Nie nie chodzi o żaden film, ani o żadne dzieło literackie. Chodzi o bajkę w sensie ścisłym z założenia o bajkę dla dzieci. Dobrze jest mieć pracowego kolegę będącego w posiadaniu dziecięcia sztuk jeden, bo dzięki temu koledze mogłam poznać Shauna! Cóż to jest za zwierz ten Baranek. Cóż to są za owce te jego koleżanki! 

Baranek Shaun zagrał drugoplanową rolę w plastelinowym filmie animowanym Wallace and Gromoit: Golenie owiec. Pamiętacie pewnie:)
Tak widać zagrał brawurowo, że postanowiono mu poświęcić całą serię. Ja to się nie dziwie, bo Shaun to niezła gwiazda jest!


Ja jednak najbardziej ukochałam sobie tą najgrubszą owcę. Rozwala mnie dokumentnie:) No czy one nie są kochane te owce?

W każdym około 7 minutowym odcinku dzieją się takie rzeczy, że się to w głowie nie mieści.



 Każda owca ma swoją mimikę, każda jest inna. Wszystko jest ręcznie robione z plasteliny. Wszystko. Zwierzęta, ludzie, domy, auta. Odlot! Ile trzeba włożyć pracy, ile miłości i cierpliwości w każdą figurkę i przedmiot. Magia i tyle:)

Owce są szalone i mają milion pomysłów na minutę dlatego pilnować musi ich pies. Pies jest kochany i dobry. Czasem sobie tylko dmuchnie ostrzegawczo w swój służbowy gwuzdek.

Zasadniczo to się przyjaźnią ze sobą. Czasem się bawią, by innym razem wspólnie się relaksować. A co!





Jako, że nie może być tak sielsko-anielsko to w zagrodzie za murkiem mieszkają świnie. Rozumiecie, że akurat ze świniami się nikt nie przyjaźni.

Nad wszystkim mniej lub bardziej (zazwyczaj mniej) czuwa gospodarz domu. Oto on. W całej swej krasie.

Sezonów jest dużo więc starczy na długi czas. Uffff! 
 Ja się bawię wyśmienicie! I Wam polecam jeśli jeszcze nie znacie!




Nie mogę teraz znaleźć tego odcinka ale jest o praniu. Sezon 3 odcinek 4 (chyba, że coś mylą w necie). 
 
Zresztą co tu dużo mówić każdy odcinek ma moc. I nagle się okazuje, że musisz po prostu MUSISZ wciągnąć następny i następny. I tak ci jest wesoło i rozczulająco, że aż nieprzyzwoicie wręcz:))

Na youtubie jest mało odcinków w całości, ale oto proszę próbka dla niecierpliwych:)



KOCHAM TO!

24 komentarze:

  1. Widziałam kiedyś jakiś odcinek, ale mnie nie zauroczyło niestety. Wykonanie i pasję twórców podziwiam jednak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie kolega posadził przed kompem w ramach przerwy i puścił kilka odcinków z rzędu. I pierwszy odcinek fajno ale bez szału drugi ok, trzeci zatrybiło. Wydaję mi się, że dużo zależy od odcinka. One są wszystkie świetne, ale niektóre to już jest totalny odlot. Chociaż może być tak, że po prostu Ci to nie podchodzi i już:)
      Sam baranek mnie nie kręci, ale jego koleżanki jak najbardziej:))

      Usuń
  2. Pyszczki owieczek kojarzę, ale nie widziałam żadnego odcinka. Właściwie nie wiem dlaczego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz to nadrobić. Mi one skutecznie poprawiają humor, i rozbawiają do łez kiedy humor mam dobry:)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Że jak tak długo nie wiedziałam o istnieniu takiej boskiej bajki!

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Z kotem Simonem się jeszcze nie zakolegowałam. Zamierzam to nadrobić.

      Usuń
    2. No chyba żartujesz?! Takie niedopatrzenie! Koniecznie Kot Simona! Toż to dopiero wyzwalacz łez smiechówek!

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Nie znosi całej bajki czy tylko Shauna? Bo ja też nie do końca nie przepadam za Shaunem. Stanowczo wolę owce, a już ta gruba jest najkochańsza:)

      Usuń
  6. Mój Piotrek miał parę lat temu "fazę baranka" - obiektywnie bajka fajna, ale jak cały dzień mi gdzieś w tle muzyczka barankowa leciała to pod wieczór mogłabym czworonoga zagryźć bez litości...

    Dzisiaj od czasu do czasu wraca do baranka, ale bez wielkiego entuzjazmu. Już wyrósł albo jeszcze nie dorósł...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam lubię nucić tą piosenkę. Ja myślę, że z baranka się wyrasta, a potem na powrót dorasta i cieszy z zupełnie innych już powodów. My dzisiaj oglądnęliśmy odcinek o kurczakach, które myślały, że Shaun jest ich mamą. Płakaliśmy ze śmiechu.

      Usuń
  7. A ja nie znałam wcale i dzieki za cynk. Obejrzałam sobotę i wpadłam. Trzy owce z torebeczkami to wypisz wymaluj dziewoje na dyskotekach teraz (niektóre oczywiście). Wielka przyjemnośc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym pewnie nie poznała gdyby nie kolega Kamil, który ogląda namiętnie z córą (i chyba on ma większą frajdę)niż Tosia:) Na tej stronce (vimeo) są takie całe filmiki 40 minutowe z dużą ilością odcinków. Wczoraj jak dogorywałam z bólem głowy po wyjątkowo ciężkim (fizycznie) tygodniu pracy owieczki mnie uratowały:) Po obejrzeniu Soboty myślałam, że nie znajdzie się lepszy odcinek, ale po obejrzeniu następnych już wiem, że są jeszcze lepsze. A gruba owca mnie totalnie rozwala. Chciałabym mieć taką owieczkę w domu:))

      Usuń
  8. Kilka odcinków mam nawet w nawigacji samochodowej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to podróżowanie w takim towarzystwie musi być czystą radością. Ja wczoraj odkryłam odcinek o wesołym miasteczku. Odlot!

      Usuń
  9. Kochałam tą owieczkę <3 Całkiem o niej zapomniałam :D Dzięki i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W ogóle zauważyłam, że w wielu bajeczkach owce są mega odjechane: w Traktorze Tomie, w O rety! Psoty Dudusia Wesołka. Po prostu kradną "film":D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak owce mają coś fajnego w sobie. A te owce z Shauna mnie zupełnie składają ze śmiechu. Zdarza nam się w przerwie w pracy zebrać większą grupę (młodszej ekipy) i wciągnąć tak ze dwa odcinki. Wielka wesołość zalewa wtedy magazyn (w takich chwilach zapominam ile zarabiam hihi). Dziś obejrzeliśmy na koniec dnia i na dobry początek weekendu odcinek o namiocie. Camping Chaos (chyba). Rany jak żeśmy rżeli! Piękny odcinek:)

      Usuń
  11. Uwielbiam owce w ogóle:) A te baranki znam od jakiegoś czasu za sprawą mojej młodszej siostry. Oczywiście uwielbiam :) I pochwalę się, że mam owcę skarbonkę i owcę termofor. A tak na marginesie uwielbiam jeszcze króliki, póki co jestem dumną właścicielką królika - szmacianki o pięknym imieniu Alojzy :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Królik Alojzy piękne imię! Owiec zazdroszczę. ja bym chciałam mieć tą grubą owcę z bajki. Zupełnie mnie rozwala:)

      Usuń