"Nie, nie zażywam narkotyków, zażywam książki"
Ingeborg Bachmann

piątek, 13 maja 2011

Przychodzimy, odchodzimy, leciuteńko, na paluszkach...:(


0 9 rano po włączeniu Trójki w pracy usłyszałam smutną informację, że Piotr "Stopa" Żyżelewicz perkusista VOO VOO  zmarł w nocy po kilkudniowej walce o życie po wylewie.

Smutno:( Bębnił w Armii, w Izraleu i innych zespołach, ale to z Voo Voo grał 20 lat! Nie wyobrażam sobie jak ciężko musi być teraz panu Wojciechowi, panu Mateuszowi i panu Karimowi. To nie była tylko współpraca zawodowa, myślę, że to była wielka przyjaźń. Smutno:(

Czy zasiadł już na chmurce? czy spotkał się z tymi wszystkimi ludźmi kultury i sztuki? Czy już rozpoczęli próby boskiego bandu. Komu Stopa będzie towarzyszył i kogo będzie raczył swoją mistrzowską grą na bębnach? Z kim stworzy ten jedyny, wyjątkowy band? Z Grechutą może?, z Niemenem?,że tak z naszego podwórka. A może spełni swoje młodzieńcze marzenie (nie wykluczone, że takie miał) i zagra razem z Janis Joplin na przykład?, albo z Jimem Morrisonem? hmm wybór jest duży. Pewnie utnie sobie pogawędkę z Richardem Wrightem, bo jakże tu nie zamienić słów paru z jednym z Pink Floydów? :)
Na pewno nie będzie mu tam źle, gorzej z bliskimi, którzy pozostali tu na dole:(


To wcale nie tak, nie tak to miało być.
To w sumie trwa za krótko, by mogło mieć sens.
Od niespapranych rąk aż po ostatni krzyk.
Jestem nieważnym tylko pakietem zdjęć.

Od życia bez łez, do łez nad życiem swoim,
Przepłynę zanim zdążę rozejrzeć się.
Jedno bez drugiego topimy się co noc
W pościeli oceanie, powodzi łez.

Zbuduję wielką Flotę Zjednoczonych Sił,
By razem zwalczyć niebezpieczny Styksu wir.
Styksu wir.

Od życia bez łez, do łez nad życiem swoim.
Przepłynę zanim zdążę rozejrzeć się.
Jedno bez drugiego topimy się co noc
W pościeli oceanie, powodzi łez.

Zbuduję wielką Flotę Zjednoczonych Sił,
By razem zwalczyć niebezpieczny Styksu wir
Styksu wir.

5 komentarzy:

  1. Ja sądzę, że jest specjalne 'niebo' dla muzyków. No bo z jednej strony trudno by przyznać, że wymieniona już Janis Joplin bądź Morrison byli przykładnymi chrześcijanami, ale za to co stworzyli muszą być jakoś wynagrodzeni ;) Przynajmniej ja to tak widzę. A Pana Piotra widzę ćwiczącego z Bonham'em od Zeppelinów.

    OdpowiedzUsuń
  2. tyle ludzi umiera na wylewy i udary, skąd to się bierze, czyżby zaniedbywali kontrole u rodzinnego lekarza, nie ma profilaktyki? Smutno, kiedy umierają ludzie, kiedy umierają względnie młodzi, jeszcze smutniej

    OdpowiedzUsuń
  3. Alu masz rację z Janis i Jimem. Też nad tym myślałam pisząc, że akurat oni to chyba tam do góry to by raczej nie trafili. Nie zagłębiałam się jednak w tą kwestię, bo wyszłaby rozprawka teologiczna, do której napisania nie czuje się władna:)) Zresztą to niebo to raczej umowne niebo, tym bardziej, że ja w niebo i piekło słabo wierze. Także wygląda na to, że poszłam na łatwiznę hihi

    Kasia.eire- tak strasznie to smutne jest. Ogarnia mnie jakiś taki bezwład jak sobie pomyślę, że pan Piotr miał tylko 46 lat, a to tylko 10 lat więcej od mojego męża brrr.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście wszystko jest umowne, sama użyłam tego słowa w metaforze. Każdy inaczej na ten temat patrzy i zdanie każdego będzie się różniło. Szkoda tylko, że tak wspaniali muzycy odeszli tak wcześnie. Choć tak dużo pięknej muzyki mogli jeszcze stworzyć

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam takie dziwne uczucie, ze przede wszystkim odchodza ludzie, ktorzy zyja bardzo intensywnie, czesto lekcewazac elemantarne "potrzeby ciala".

    OdpowiedzUsuń