"Nie, nie zażywam narkotyków, zażywam książki"
Ingeborg Bachmann

środa, 28 grudnia 2011

Prasówka na szybko:)

Oto w czyim towarzystwie spędziłam część dnia wczorajszego i dzisiejszego w pracy:


Wczoraj
Po pierwsze:


Z panem Allenem na Manhattanie


Po drugie:


z panem Bergmanem w którymś z jego domów


Po trzecie:


z panem Hasem w Sanatorium

I to wszystko w lutowym numerze Kino z 2010 roku (numerów do wyboru do koloru). O i wychodzi na to, że i z Erykiem Lubosem czas miło spędziłam:)



Jednak to dzisiejsze spotkanie z panem Pilchem należało do najprzyjemniejszych. Już zapomniałam jak bardzo, bardzo go lubię, jak mnie bawi niezmiernie, jak mnie zachwyca cała jego postać. Mistrzuniu!:)
Nie załapałam się na Wyborczą świąteczną, ale od czego jest czytelnia prasy, w której się pracuje? Noo:)



W przerwie świątecznej nie ma studentów dlatego jest spokój i mam czas na podczytywanie tu i ówdzie. Połowę zmiany jestem teraz sama, w drugiej części dnia mam towarzystwo, wyłączam Trójeczkę więc i kręcę się wymyślając sobie zajęcia:)

Za godzinę powinnam się położyć. Jeśli chcę spać 7 godzin za trochę więcej niż godzinę powinnam już spać. Jeszcze mi się ta sztuka nie udała ani razu, a sześć godzin snu noc w noc to troszkę mało.
 Mam możliwość zaczynania zmiany (tej porannej)o 8 rano i kończyć ją o 16, czyli idealnie. Bardzo kusząca jest wprawdzie wizja powrotu do domu o tak wczesnej porze i nawet to wstawanie nie sprawia mi większych problemów (o dziwo) jednak ta konieczność kończenia aktywności o 23 jest nie do przeskoczenia póki co dla mnie. Czuje senność, ale szkoda mi tej godzinki, którą zyskam mając możliwość spania o godzinę dłużej. Stracę jedną godzinę po południu, ale za to zyskam wieczorem. Na czytanie książki ją mogę wykorzystać:))

W związku z tym, że moja aktywność musi się zakończyć tak szybko robię teraz trzy czynności naraz. Oglądam The Killing na Ale kino, piszę do Was, oraz gotuję owsiankę na rano (znów się garnek przypalił).I jestem zła, bo żadnej z tych czynności nie wykonuje w należytym skupieniu:( Jeszcze tylko kanapki muszę sobie przygotować żeby rano oddać się jedzeniu owsianki, której na szczęście gryźć nie trzeba:)
 Cóż życie!

Dobranoc.

8 komentarzy:

  1. O, widzisz, nie jest źle ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dzisiaj też The Killing i blogowanie, ale obiecałam sobie, że to już ostatni raz, bo jednak te szwedzkie filmy trzeba też oczami i zmysłami innymi oglądać, czuć klimat, skupić się, a nie tak osiem grzybów w barszczu.
    Wywiadu z Pilchem zazdroszczę, bo uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!
    Całkiem ciekawa ta Twoja góra.
    Pozwoliłam sobie dodać do linków na mojej stronie, bo postanowiłam zaczem zaglądać. :)
    Mam nadzieję, że się nie gniewasz.

    OdpowiedzUsuń
  4. AGNESTO-
    Jest sympatycznie owszem:) jednak dobrze jest jak jest coś do roboty, gorzej jak nic się nie dzieje konkretnego a ja nie jestem sama i muszę uskuteczniać działania pozorowane. A to jest bardziej męczące od samej pracy:)Jak jestem sama to zawsze miło spędzam czas.

    KASIA. EIRE-
    No tego serialu nie można jednym okiem, za dobry jest na takie połowiczne oglądanie!
    A wywiad z Pilchem cudny! Myślałam nawet żeby porobić zdjęcia, ale to zbyt karkołomne zadanie jednak. Może jest dostępny w sieci? Jeśli tak to czy w całości?

    OLIWIA-
    Dziękuję za miłe słowo. Cieszę się, że chcesz tu zaglądać, a za umieszczenie linka na Twojej stronie się nie gniewam, wręcz przeciwnie miło mi:)

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, ale mi ochoty na owsiankę narobiłaś! A jak robisz? Bo ja to taką śmieciuszkę robię- z kakao + konfitura wiśniowa :) Mniam!
    A tak w ogóle- najlepszego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  6. MAG-
    Ja robię owsiankę z płatków owsianych i kaszy jaglanej i po prostu wrzucam do wrzątku kaszę, płatki, potem jak się ugotuje to miksuje żeby nie było tych łusek z płatków i dodaje miodku. Taki garnek starcza mi na dwa poranki. Czasem jak mi się chcę (rzadko) robię owsiankę według kuchni pięciu przemian, a to już bardziej skomplikowana sprawa. To co łączy obie owsianki to to, że dodaje do wrzątku odrobinę kurkumy:)
    przepis na owsianę skomplikowaną tu:

    http://gotowaniedlamojegobrzdaca.wordpress.com/2011/08/23/owsianka-wg-pieciu-przemian-dla-niemowlat-dzieci-oraz-doroslych/

    Ale przygotuje się, że to godzina zabawy:))
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wywiad z Pilchem nieco mnie zaskoczył - Juruś pedantem?!
    A nr Kina z Lubosem zazdroszczę. Przegapiłam, bo chyba nie skojarzyłam, kto się ukrywa w tym pięknym stroju. To jednak rzadkość u tego aktora (a raczej jego postaci);))).

    OdpowiedzUsuń
  8. No to ładny maraton przed snem;)
    Ja miałam nieprzespaną noc i padam na twarz - oba moje mężcizny rozłożone katarem... Bu.
    Wszystkiego najlepszego w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń