"Nie, nie zażywam narkotyków, zażywam książki"
Ingeborg Bachmann

poniedziałek, 14 marca 2011

"Stoję przy mikrofonie, niech mnie który przegoni..." Benefis Jurka S :))


To taki wpis nieplanowany, oznajmiający: jestem, jestem nigdzie nie poszłam ale...
... w chorobie tkwię. Charkam, psikam, prycham, nos czerwony jak u renifera Rudolfem  w pewnych kręgach zwanym. Słowem osmarkaniec jestem. Zaraz mi nos odpadnie i jak ja bez nosa, płucka wypluje i jak ja tak bez płucek, oczka wypłyną razem z łezkami, jak ja bez oczek? Dramat!:)
Na szczęście na uszki mi się nie rzuciło Benefisu Jerzego Stuhra w Trójcę słuchać mogę:) Bardzo dobrze mi się słucha i Pana Jurka i Pana Bronisława Maja. Bardzo go lubię. Od razu mi się przypomina jedna z anegdot związana z Wisławą Szymborską, którą opowiedział właśnie Bronisław Maj:

Swego czasu w tradycji były czwartkowe obiadki u Wisławy Szymborskiej. Na stole pojawiała się zdobna w ornamenty wszelakie waza pusta, a w niej zupki w torebkach typu Knorr, oraz gorąca woda, zup do wyboru do koloru. Każdy sobie upatrywał swój ulubiony smak. Można było w granicach rozsądku się wymieniać ale bez zbędnych ceregieli. I kiedy już wybór został dokonany a konsumpcja rozpoczęta, któraś z pań rzekła zdanie, które weszło na stałe do języka bywalców obiadków:
-ojej wysypałam sobie zupę na sukienkę:) 
Cudowne! Anegdotka opowiedziana z pamięci. W wersji pana Bronisława brzmiała ona o niebo, niebo lepiej:)

Słucham benefisu. Oj Szydłowska się nie przygotowała. Fakty myli. No jakże to tak?
 Nad rozmową unosi się duch Kieślowskiego:)) a propo Stuhra we wspomnieniu "Spokoju" i "Amatora" i Juliusz Machulski się pojawił  wspominając "Personel". I Radziwiłowicz jest i Wajda (panu Wajdzie z całym szacunkiem już może podziękujmy)
Oj tak bawi mnie pan Jerzy, bawi:)) A może i Jerzy Pilch się pojawi w związku ze Spisem Cudzołożnic? To już byłby szał zupełny.

 Cieknie mi z nosa ale dobrze mi. Pod śpiworkiem, z małą lampeczką, ciepłym światłem i z Trójeczką. Tylko niechaj jeszcze małż wróci z medykamentami aptecznymi i ukocha i już będzie sielsko anielsko:)

A propo Jerzego Stuhra polecam książki: pierwsza- dobre, dobre i milutkie:) czytane podczas pobytu w Krakowie, przyjemność tym większa:)
i drugą (czeka na półce) kupiona też w Krakowie w taniej księgarni za malutko pieniążków.

5 komentarzy:

  1. uwielbiam tego aktora, niestety trójki nie mam, buuuuu

    OdpowiedzUsuń
  2. ojoj to jak to tak bez Trójki?! W internecie się nie da?

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Papryczko, jak miło, że Cię znalazłam!!! Nie sama, bo przyznaję się do sprawstwa w/w Kasi, ale widocznie tak miało być. Przycupnęłam w kątku z kubkiem kawy i łażę po postach. Czytam i zastanawiam się, po co ja bloguję, skoro piszesz za mnie :) Duuużo przeczytanych tych samych książek; też z okazji książkowego święta w kwietniu miałam zamiar spreparować zgadywankę z tytułami (zaraz idę odgadywać)... Ech, szkoda gadać. Też lubię historię, szczególnie polską. Moja mała ojczyzna po drodze do Jeleniej Góry (ale też Góra)... i pewnie jeszcze niejednego się doszukamy. Warto było założyć blog! Wczytuję się dalej. A Virginia ma chyba czkawkę :) Pozdrawiamy naszą swatkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha,czy to ja zasługuję na miano swatki?
    Nie ma to jak odnajdywać pokrewne dusze w necie, nieprawdaż?
    A jeśli idzie o radio i internet - jakoś mi do głowy nie przyszło, chociaz słucham namiętnie Chilli Zet tą drogą, polecam, dobra stacja. Idę szukać strony Trójki

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale mi dobrze jak to czytam!:) Ale mi doooobrzeee:)))

    Kasiu.eire w Trójkę się wsiąka i nią nasiąka. Ja jej słucham od wielu lat, że tak powiem z mlekiem matki i z wąsem ojca...hihi. Różnie bywało z kondycją Trójeczki. A Chilli zet słucham często. Zazwyczaj wtedy kiedy w Trójce zbyt dużo słowa (bo Trójka to radio gadane i dobrze, ale nie zawsze mam chęci na słowa czasem potrzebuje tylko dźwięków:) Moimi ukochanymi audycjami trójkowymi jest Prywatna kolekcja po-pt od 14-15 i Muzyczna Poczta UKF (ta audycja jest na antenie od zawsze niemalże) w piątki od 13-15 a i Powtórka z rozrywki pon-pt godz. 13:)) Zresztą dla mnie odruch włączenia Trójki zaraz po wstaniu jest takim samym oczywistym i niezbędnym odruchem jak założenie okularów na nos:)

    OdpowiedzUsuń