http://www.zolnierzewykleci.pl/
Dziś po raz pierwszy obchodziliśmy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Świadomość istnienia tych wszystkich ludzi, AK-owców, którzy przeszli okupację hitlerowską, nierzadko przeżyli obozy koncentracyjne, brali udział w Powstaniu Warszawskim, walczyli o wolność dla nas współczesnych i po nastaniu Polski Ludowej uznani zostali za bandytów, zaplutych karłów reakcji,
zamykani , katowani byli w wiezieniach UB-eckich, skazywani na karę śmierci za zbrodnie przeciw narodowi, za zdradę, a ich rodziny zastraszane, dzieci, żony pozbawiani szans na normalne życie... świadomość ta mnie po prostu przerasta i szlag mnie trafia dlatego więcej już od siebie nie napiszę, bo zwyczajnie nie umiem. Dlatego oddam głos Rotmistrzowi Pileckiemu i jego listom:
http://pilecki.ipn.gov.pl/portal/rp/892/Listy.html
Niechaj Witold Pilecki zostanie reprezentantem wszystkich Żołnierzy Wyklętych.
Pilecki z żoną Marią i synem Andrzejem 1933
Stalinowski proces tzw grupy Witolda Pileckiego 1948
Koryznówka w Nowym Wiśniczu, w której ukrywał się Pilecki po ucieczce z Oświęcimia (miejsce niegdyś bardzo mi bliskie, pracuje w niej moja była- przyszła szwagierka)
Ten jeden życiorys starczyłby na kilku średnio odważnych ludzi. Jak Pilecki trafił do Oświęcimia? Sam dał się złapać, po to by zobaczyć i odnotować jak tam jest a potem przekazać ludziom prawdę. Takie było założenie, słowa dotrzymał a ucieczka z obozu mogłaby posłużyć za scenariusz filmu a i tak nikt by w to nie uwierzył.
Podczas ostatniego widzenia z żoną w UBeckim więzieniu rzekł: "Oświęcim to była igraszka" Aż ciarki chodzą po plecach! Wkrótce został stracony strzałem w tył głowy w niby Wolnej Polsce.
Zastanawia mnie jak ludzie wtedy żyli ze świadomością tych wszystkich rzeczy. Chyba łatwiej było pozostać nieświadomym, zamknąć oczy, uszy i próbować żyć. Na pewno bezpieczniej.
Wystarczy bo się rozkręcam aż mnie skręca.
Scena Faktu Teatru TV "Śmierć rotmistrza Pileckiego"
Ten post nie może zostać bez komentarzy!!!!! Tak arcyrzadko spotykam ludzi, którzy pochylają się nad zaplutymi karłami reakcji. A ja jestem córką takiego i wiem, jak to jest nawet wiele lat po. Dziękuję za chwilę pamięci, za chwilę ściskającą gardło. Jak dobrze, że Cię znalazłam, Papryczko. Będę tu częstym gościem. :)
OdpowiedzUsuńWitaj witaj:)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojego wpisu ja doznałam chwili wzruszenia, że spotkał się on z odzewem. A po przeczytaniu, że jesteś właśnie córką to tym ważniejszy to dla mnie wpis. Chylę czoła! Ja już tak mam, że pamiętam o takich wydarzeniach, rocznicach. 1 sierpnia wywieszam flagę, w Dniu zmarłych stawiam zawsze znicze Ak-owcom, sybirakom, czy ofiarom holocaustu. Pamiętam. Obok moich bliskich leży żołnierz AK pseudonim Świerszcz. Zaglądam do niego jak jestem u swoich. Nawet mój mąż się nauczył i sam się pyta czy już tam byłam:)
Zapraszam w gościnę do siebie jak najczęściej. Pozdrawiam bardzo bardzo ciepło:)
~Papryczko, nie uważasz, że dziś u młodych patriotyzmu to ze świecą szukać?
OdpowiedzUsuńJa teraz w literaturze polskiej szukam tego, czego mi Tata nie zdążył dopowiedzieć. Po przeczytaniu tetralogii Janusza Krasińskiego rozpoczęłam poszukiwania Zapory, Pileckiego... Oczywiście oglądałam spektakle o Ince, Rotmistrzu... Tyle dla nich możemy zrobić - zachować w pamięci.
Wiesz myślę, że z tym patriotyzmem to jest tak, że młodzi nie wiedzą czym tak naprawdę jest patriotyzm a teraz jak to słowo przez polityków i ich różne poczynania (nie będę wymieniać który się do tego szczególnie do tego przykłada) nabrało pejoratywnego znaczenia będzie jeszcze gorzej.
OdpowiedzUsuńMyślę, że musiało być Twojej rodzinie ciężko żyć w tym chorym systemie, słuchać tych wszystkich kłamstw. Ja sobie nawet nie jest w stanie tego wyobrazić:(