"Nie, nie zażywam narkotyków, zażywam książki"
Ingeborg Bachmann

wtorek, 17 stycznia 2012

Paszporty Polityki-na szybko:)

Dziś na szybko, ponieważ kłaść się trzeba no i czytam teraz książkę "Znamię" Nancy Huston i strasznie mnie do niej ciągnie. Zamierzam jeszcze uszczknąć kilka minut na czytanie jeszcze tego wieczoru:)

Oglądam Galę Paszportów Polityki. Gala jak to gala nic nadzwyczajnego. Torbicka jak zwykle piękna i fryzurę w końcu zmieniła. Za to pan jej towarzyszący Jerzy Baczyński próbuje być błyskotliwy i zabawny, ale mam wrażenie, że mu nie idzie, a Grażynka szyje jak może. Przecież trzeba jakoś wypaść przez szacownymi głowami gromadnie zalegającymi miejsca na balkonach...
No, ale do rzeczy. Wybaczcie, że wymienię te kategorie, które są mi najbliższe.

FILM:

Nominowani:
Greg Zgliński za "Wymyk"
Rafael Lewandowski za "Kret"
Adrian Panek "Daas"

Paszport Polityki powędrował do: Rafaela Lewandowskiego


Bardzo podobała mi się przemowa:) 

LITERATURA:
Nominowani:
Mikołaj Łoziński za "Książka"
Zygmunt Miłoszewski "Uwikłanie"
Szczepan Kopyt tomik poezji "Buch"

Paszport Polityki powędrował do Mikołaja Łozińskiego


Aj lubię go coraz bardziej. Do tego urodziły mu się bliźniaki! Ród Łozińskich ma się dobrze:)

MUZYKA POPULARNA:
Nominowani:
Julia Marcell "June"
Maciej Szajkowski Projekt "Ruta"
Siostry Wrońskie "Ballady i Romanse"

Paszporty Polityki powędrowały do Macieja Szajkowskiego, oraz do Julii Marcell



TEATR:
Nominowani:
Paweł Passini
Krzysztof Gorbaczewski
Sebastian Majewski

Paszport Polityki powędrował do Krzysztofa Gorbaczewskiego


Na zakończenie wystąpiła pani Małgorzata Walewska i L.U.C. To było niezłe i nie bardzo rozumiem dlaczego przerwano w połowie? Trudno.

Dziś mija kolejna rocznica śmierci Czesława Niemena. Artysty bardzo bliskiego memu sercu.


W liceum odkryłam pana Niemena. Kaseta The best of zastygła na długi czas w moim kasetofonie. Aż w końcu przestała przepuszczać dźwięki. Kiedy słyszę głos pana Czesława za każdym razem wykwita mi błogi uśmiech na twarzy, kojarzy mi się bowiem z pięknym, bardzo intensywnym czasem i daje jakieś takie poczucie bezpieczeństwa. Nie umiem tego określić:)

Dobranocka:)

7 komentarzy:

  1. Przegapiłam galę, trudno. Łozińskiego muszę przeczytać, Miłoszewskiego zresztą też... Ech, stosy i plany..
    ;-)
    Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do gali to wg mnie słabo zaplanowana, dużo nieprzewidzanych, dość zaskakujących akcji. Ludzie się motali, potykali o siebie. Jedni drugim wchodzili w słowo. Szczególnie ten prowadzący. I nawet premiera pominięto w podziękowaniach. Osoby odpowiedzialne za organizację mogły się bardziej postarać. W końcu pewne rzeczy da się przewidzieć. /k

    OdpowiedzUsuń
  3. Łozińskiego muszę przeczytać, bo nie miałam dotąd okazji. Nie mogłam go dostać po prostu

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem co masz na myśli, mam to samo gdy słucham Niemena. Pierwszą kasetę! podebrałam rodzicom. Mój ulubiony utwór do dziś to "Wspomnienie" ciary mam nawet gdy dziś tego słucham. Dzięki za przypomnienie:)

    A galę niestety przegapiłam...:(

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż wstyd przyznać, ale Łozińskiego nie czytałam, ale teraz muszę to nadrobić (tylko się zastanawiam gdzie ja go wcisne między ten ogromny stos co na mnie z półki spogląda). Muzycznie- szkoda mi siostrzyczek,ale cieszę się z Szajkowskiego, filmu i teatru nie znam, ale z nominowanych wybieram się na Wymyk, choć dziś w planach W ciemności. No. A jak zdrówko? Lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam pierwsze wydanie "Reisefebiera" Łozińskiego, a było to w 2001 roku. Ukazało się ono w Znaku. Autor miał wtedy 25 lat. Po paru latach postanowił poprawić to wydanie, ale nie wiem, na czym polegają zmiany wprowadzone przez niego niedawno w powieści. Pamiętam, że przeczytałam ją w jeden wieczór i że jej głębia psychologiczna mnie zahipnotyzowała:) Polecam tę powieść. Jest kameralna i bez zbędnych słów.

    Co do gali - wytrwałam jakoś do końca...:)

    OdpowiedzUsuń
  7. AGNESTO
    Gala była bez polotu, nie ma czego żałować:)

    ANONIMOWY
    Zgadzam się z Tobą w 100%. Nic się nie kleiło, gala była zupełnie bez polotu, nie miałam żadnej przyjemności z oglądania.

    KASIA.EIRE
    Nad Łozińskim warto się pochylić. Zarówno nad jego książką najnowszą, jak i tą sprzed kilku lat "Reisefebier".

    KAROLKA
    Gali nie musisz żałować nie ma czego. A Niemen to geniusz był, jest i będzie! Na wieki wieków ament:)

    MAG
    Po Łozińskiego warto sięgnąć. Po tą nową książkę i tą pierwszą. Wymyku jestem bardzo ciekawa, ale przegapiłam w kinie i teraz muszę czekać aż się ukaże w jakimś nieoficjalnym obiegu:)Na "W ciemności" chyba pójdziemy w piątek. Był spontaniczny pomysł żeby dziś, ale chcę by to wyjście do kina było świętem. Chcę się na nie wyszykować, a nie tak z biegu prosto z pracy. Ze zdrowiem lepiej, ale kaszel mnie jeszcze męczy i glut w gardle mi siedzi. Nie mogę się tego pozbyć. Podejrzewam, że to gardło mi się tak długo goi przez kurz w pracy:( co nie jest dobrą konkluzją:(

    BEATA-
    Witaj:)
    Ja też czytałam to pierwsze wydanie "Reisefebier" i także zrobiła na mnie książka ogromne wrażenie, chyba nawet większe niż książka "Książka". Ciekawa jestem czym się różni stara wersja od tej nowszej.
    Galę też jakoś przetrwałam bez emocji, bez żalu na napisach końcowych:))

    OdpowiedzUsuń