Ciary, ciary, ciary...
I tajemnicza sprawa.
Najpierw na youtubie chciałam sobie odsłuchać kilka wykonań Ewy Demarczyk, jako pierwsze włączyłam film wiersze wojenne i już wiedziałam, że na pewno to chce umieścić, że o to mi chodziło i chciałam wyłączyć, by wysłuchać do końca podczas zamieszczania na blogu, ale moi drodzy się nie dało tego zatrzymać, nie można było zrobić pauzy. Zamknęłam więc filmik. I nic nadal leci. Zamknęłam więc całą stronkę youtuba i...nadal leci! Zamknęłam wszystko pootwierane strony w internecie...w ogóle wyszłam z internetu i...nadal leci!
Nie wiem skąd, bo przecież źródło dźwięków zostało zamknięte! Bałam się wyłączyć komputer (i taka myśl mi przyszła do głowy), ale co jeśli dźwięk nadal by się wydobywał z pudła zwanego laptopem?
Dziwna sprawa nie?:)
uwielbiam poezję Baczyńskiego- nic dodać nic ująć :)
OdpowiedzUsuń