"Nie, nie zażywam narkotyków, zażywam książki"
Ingeborg Bachmann

niedziela, 11 września 2011

Seriale, seriale te duże i te małe -jak na serial przystało ODCINEK DRUGI pt: Nieśmiertelniki moje":):)

Pierwszy odcinek seriale, seriale duże i małe traktował o naszych rodzimych produkcjach, teraz przyszedł czas na zagraniczniaki-kulciaki:)
Oto mój namber łan:

"Cudowne lata" 

Ten absolutnie najlepszy serial świata po raz pierwszy polscy widzowie mogli obejrzeć dzięki uprzejmości Tvp2 w 1990 roku, potem co jakiś czas któraś ze stacji go powtarzała. I ja rosłam wraz z bohaterami. Poznałam ich mając lat około jedenaście, więc jeszcze nie byłam bezpośrednim targetem, ale mój tato, jeśli chodzi o wspomnienia i jako rodzic i owszem:)
 Potem już jako nastolatka się identyfikowałam z Kevinem Arnoldem (jednak chyba bardziej z Wennie). Po kolejnych powtórkach (niedawno na Vh1) stwierdzam, że kocham ten serial miłością absolutną i niezmienną. Z biegiem lat coraz bardziej!!:)
Spłakać się ze wzruszenia na Cudownych latach bezcenne!
Ciekawostek kilka: 
* w kilku epizodach późniejszych odcinkach dziewczynę Weyna zagrała Juliette Lewis
* Clystar McKellar (serialowa Becky Slater-była przez chwilę dziewczyną Kevina i nie skończyło się to dobrze) jest młodszą siostrą Danniki Mckellar serialowej Wiennie Cooper.
* serial był kręcony w Culver City w okolicach Burbank (zamierzam dzięki uprzejmości Google maps odwiedzić to miejsce)
Dobra wiadomość dla posiadaczy programu Seriale: od jesieni Cudowne lata w ich ramówce. Ja się niestety muszę obejść smakiem. 
Którego z bohaterów najbardziej lubiliście?

"Przystanek Alaska"
Miasteczko Cicely na Alasce (prawdziwe miasto-Rosylin), puste ulice, wczesny ranek, muzyczka gra, a zza rogu wyłania się łoś, kroczy dumnie, nieśpiesznie. Z głośników radiowych mieszkańców miasteczka dzień wita Chris o poranku...cudowne miejsce:)
Tvp2 emisję odcinków rozpoczęła w połowie lat 90-tych. W naszym domu spotkanie z bohaterami serialu było prawdziwym świętem:)
Jeśli tylko mam okazję odwiedzam mieszkańców Cicely?
Który z bohaterów jest Wam najbliższy?

"Miasteczko Twin Peaks" reż: David Lynch

Ostatnio obejrzałam sobie kilka odcinków i wiecie co. Normalnie się bałam! Oglądać mogłam tylko wtedy, kiedy w pobliżu był mój mąż. To jest straszny film. I jak sobie pomyślę, że ja to oglądałam po raz pierwszy będąc dziewczynką niedużą, to ja już rozumiem dlaczego ja tak nie do końca normalna jestem:)
 Pamiętam, że ostatni odcinek oglądałam (słowo oglądałam jest chyba nadużyciem semantycznym), podglądałam spomiędzy rozsuwanych co jakiś czas palców dłoni, które zakrywały mi oczy. Kilka lat potem obejrzałam ponownie i wrażenie pozostało. Teraz mam obawę, że nie dobrnę do końca serialu. Oprócz lęku podczas oglądania mam także sporo powodów do uśmiechu. Dopiero teraz widzę jaki ten serial jest zabawny. Zabawny to chyba jednak nie najszczęśliwsze określenie dla tego rodzaju filmu:) A pani z pieńkiem? Cud, miód, malina!
 Soundtrack z serialu jest jednym z lepszych, jakie powstały. 
Córka Lyncha mniej więcej w tym samym napisała książkę "Sekretny dziennik Laury Palmer" mając lat 13, 14 przeczytałam go. Rzecz jasna czytałam go w tajemnicy (a tacie się wydawało, że taki świetny schowek znalazł). Dziennik był pełen scen przemocy i dość szokującej (zwłaszcza dla nastolatki) erotyki. Ale jakie to było fa-scy-nu-jące!!

"Szpital na peryferiach" reż: Jaroslav Dudek

Mięknie mi serce kiedy słyszę muzyczkę z czołówki, głos mówiący językiem późnego krecika Nemocnice na kraji mesta i charakterystyczny głos lektora kojarzący mi się z Arabelą. Kadry i dźwięki z serialu kojarzą mi się chyba z dzieciństwem, czuję się po prostu bezpiecznie:) 
Nie wiem ile razy już oglądałam ten serial, ile razy przypadkiem trafiałam na jakiś odcinek i nie potrafiłam, nie chciałam przełączyć. Obdarzam sympatią większość postaci, mięknie mi serce na widok doktora Sowy, rozbawia mnie doktor Strosmajer. Pamiętacie jego powiedzonko? 
Gdyby głupota miała skrzydła, latałaby pani jak gołębica...:)))
Druga część "Szpital na peryferiach po dwudziestu latach" nie jest już tak dobra, ale jak oko moje kaprawe się na postaciach, mi bliskich zawiesi, nie odpuszczam. 
Ja ich tak wszystkich lubię! Tych po 20-stu latach, bardziej siwych i grubych też:)

"Kobieta za ladą"

Ostatni serial znów czeski, znaczy się czechosłowacki "Kobieta za ladą". Odkryłam go zupełnie niedawno dzięki nocnym seansom Kino Polska (najpierw Nemocnice na kraji mesta, a potem Zena za pultem). Reżyserem podobnie jak Szpital na peryferiach jest także Jaroslav Dudek, a scenarzystą Jaroslav Dietl. W tym personalnym zestawieniu sukces serialu murowany;)
Kobieta za ladą była pierwsza. 
To są dla mnie prawdziwe seriale:)

Odcinek trzeci-ostatni wkrótce!

10 komentarzy:

  1. Cudowne lata... Uwielbiałam ten serial.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szpital na peryferiach to hicior moich czasów przedszkolnych. Nie oglądałam, zapewne, ale pewnie mama oglądała bo ogólnie kojarzę i to, jak z dumą mówiłam trudne słowo: pelyfeliach :D
    Cudowne lata oglądałam, ale bez zachwytu, tak samo Twin Peaks, zbyt zakręcony dla mnie wówczas, chociaż muzykę lubiłam. A Alaskę owszem, ale pamiętam że jakoś tak w telewizji leciała że serialowi i mnie nie po drodze zazwyczaj było :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba mam słowiańską duszę, bo polskie seriale kocham, a te lubię. I tak wszystkie są o niebo lepsze od tych, którymi teraz karmi nas TVP.
    Co nas czeka w trzeciej odsłonie?

    OdpowiedzUsuń
  4. "Cudowne lata" widziałam chyba tylko raz. Wiem, że w latach 90-tych często leciał chyba na TVP2. Moja kuzynka przepada za tym serialem. Mam w planach zapoznać się z produkcjami z Twojego ostatniego posta, tymi polskimi. Chyba na pierwszy ogień pójdzie "Dom". "Wojnę domową" kocham!;) Do dziś bardzo często puszczają ją na Polonii i TVP2. Mam już za sobą wszystkie odcinki, ale ciągle mi mało;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż wstyd przyznać, ale nie widziałam kultowego Twin Peaks i Przystanku Alaska, bo reszta to mi tak nie bardzo. ale "Cudowne lata"- Kevina lubiłam, ale ta jego dziewczyna :) Miodzio, jak ja na to czekałam! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. przypomniało mi się jeszcze : ze staroci to "Dynastia", "Archiwum X" ( Bożeee jak ja się w Duchovnym kochałam i jak rodzice stwierdzili, że to jednak nie jest odpowiedni serial dla dzieci, to przecież strajk płaczny rozpoczęłam)
    Do tego "Przyjaciele" i moja najukochańsza, najcudowniejsza, nalepsiejsza, najryfniejsza "Ally Mc Beal" Więcej seriali nie pamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ARTSAJKE-
    Cieszę się, że nie tylko ja mam fioła na punkcie Cudownych lat:)

    SMACZNA KSIĄŻKA-
    Polecam odświeżyć znajomość z wymienionymi serialami teraz po latach:). Może być to ciekawym doświadczeniem:)

    KSIAZKOWIEC-
    Moje miłość do Domu i Daleko od szosy jest ogromna,podobnie jak do Cudownych lat. Mierzę to w ten sposób, czy potrafiłabym przełączyć program na inny gdyby leciał jakiś odcinek, który znam na pamięć. W przypadku tych trzech seriali nie potrafiłabym (no i jeszcze Szpitalu na peryferiach nie umiem), a Przystanek Alaska i Twin Peaks chyba bym przełączyła, trzęsącą się ręką, ale dałabym radę:)
    Cóż pokręcona argumentacja! hihihihi
    Trzeci odcinek dziś:)

    KOLMANKA-
    Koniecznie Dom! to patriotyczny obowiązek niemalże hihi. Odcinki są dostępne nawet na youtube i pewnie Kino Polska, albo Polonia będą wkrótce powtarzać:)

    MAG-
    Właściwie to mogę Ci tylko zazdrościć, że nie znasz Twin Peaks i Przystanku, bo masz to jeszcze przed sobą:) A Cudowne lata i Wennie, oj tak! Nigdy nie rozumiałam co te wszystkie laski widziały w Kevinie. Fajny był, ale taki jakiś mały i chłopczykowaty, a takie miał wzięcie! Wychodzi na to jednak, że dla dziewcząt (w tamtych czasach) był ważniejszy intelekt!:)
    O reszcie seriali, o których wspominasz będzie w 3 odcinku eee nie o wszystkich:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe zestawienie :) "Cudowne lata" były super. Pamietam, że podczas oglądania kolejnych odcinków zastanawiałam się, co to za atrakcja spędzać wolny czas w centrach handlowych??? U nas była jeszcze kompletnie inna rzeczywistość :) Twin Peaks jakoś mnie nie wciągnął, a "Kobiety za ladą" nie lubiłam. Z "Przystanku Alaska" pamiętam Chrisa o poranku, który powrócił w kilku sezonach "Sex in the City" (mam na mysli aktora, nie postać :)), no i "Sex..." jest jednym z moich ulubionych seriali. Z zamierzchłych czasów pamiętam również francuski serial "Katarzyna" według cyklu powieściowego Juliette Benzoni. Boże, jak ja przeżywałam te jej przygody. Wgłebiałam się później w dzieje księstwa burgundzkiego, żeby zapoznać się bliżej z historycznymi bohaterami, którzy pojawiali się w serialu :) Uwielbiam również "Gilmore girls", które w Polsce były puszczane pod tytułem "Kochane kłopoty". Tak mi się poprzypominało...

    OdpowiedzUsuń
  9. KAYE
    Z Przystanku Alaska najbardziej lubiłam Chrisa! Potem każdy odcinek Seksu w wielkim mieście z jego udziałem był dla mnie podwójną radością.
    Rany! Przypomniałaś mi serial Katarzyna! Czułam, że coś jeszcze było, ale o tym w następnym odcinku. A Kochanych kłopotów nie pamiętam. Z tym, że w ogóle mało seriali jak mieszkałam w domu rodzinnym oglądałam. U nas w domu seriale to był obciach (oprócz wymienionych):)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. daję tylko znak sygnał, że nadrobiłam wszystkie zaległości czytelnicze na twoim blogu i jestem na bieżąco. Seriale oczywiście łzy w oczach zakręciły, Katarzyny w ogóle nie znam, jak to się mogło stać? A o Pogodzie dla Bogaczy zapomniałaś, czy to tylko ja pamiętam? No i Paliserów, i Whiteoków, ale to pewnie nie ta grupa wiekowa, haha. Ja też byłam dzieckiem w trakcie Paliserów, ale Ciebie to jeszcze na świecie pewnie nie było haha

    OdpowiedzUsuń